poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział Vcz.1

Rozdział Vcz.1


---oczami Laury---

          Sara się zagapiła na Niall'a i Wiktorię, a Harry wolał został zostać z nią. Rozeszliśmy się, a oni we 4 tam zostali. Poznawaliśmy się dziwnie długo wszyscy, bo gdy Liam zabrał mnie na dwuosobowy leżak, było  ciemno i na niebie pojawiło się mnóstwo gwiazd. Minęło 30 minut. Przez ten czas przytuliłam się tylko do niego i rozmawialiśmy. Zrobiło się zimno, wtuliłam się do niego.

Li-Jest Ci zimno? Może wejdziemy do środka...

L-Niee, nie trzeba.

Uśmiechnęłam się i po chwili zaczęłam drżeć z zimna.

Li-Dobra, chodźmy do środka.

L-No okej.

Weszliśmy do środka i rozsiedliśmy się na kanapie w wewnątrz. Rozmawialiśmy i wtedy:

Li-Wiesz co?

L-No?-zapytałam z uśmiechem.

Li-Jestem wdzięczny Niall'owi, że tutaj nas wszystkich zaprosił.

L-Czemu?-zapytałam zaciekawiona.

Li-Poznałem tu Ciebie... Jesteś wyjątkowa, na prawdę.

L-Ledwo się znamy...

Li-Wystarczająco, by stwierdzić, że jesteś ideałem, na którego nie zasługuje. Mówię to zbyt wcześnie, ale dużo rozmawialiśmy, dowiedzieliśmy się o sobie i w ogóle. Zastanawiam się, co ja tutaj z Tobą robię? Z tak piękną...

L-Liam, nie przesa...

---oczami Liam'a---

Li-Nie przerywaj mi. Nie wiem co ja tu robię z tak piękną, uroczą, zabawną i zaufaną osobą. Tyle wystarczy, by uznać, że jesteś idealna. 

Wtedy z pozycji leżącej, podniosła się. Siedziała zgrabnie i patrzyła na mnie, po czym pocałowała mnie, a ja ją.


Po krótkiej chwili całowania się, przeszliśmy do czegoś niecoo bliższego...

ZROBILIŚMY TO?! ZROBILIŚMY! wooow


---oczami Laury---

My... to zrobiliśmy. Okej... Zauroczył mnie, tylko dlaczego ja zaczęłam go całować? Miałam być niedostępna...

L-OOOOOOOOHHHHHH LIAAM!

Zaczęłam go drapać po plecach.






_________________________________

CDN ♥

niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział IV

Rozdział IV

---oczami Pauliny---


         N-To ja. Niall. Mieliśmy się tu spotkać :D

P-To co my tu jeszcze robimy? 

Z-Właśnie... -zgodził się, ze mną patrząc mi głęboko w oczy, po czym Liam rzekł, patrząc głęboko w oczy, ale Laury, podchodząc do niej.

Li-A może... My też pójdziemy. Hyhym.. Nie przedstawiłem się. Liam Payne.

Teraz każdy po kolei się nam przedstawili oprócz Styles'a, który był zagapiony w telefon, a my im.

Może, wszyscy się wybierzemy? Poznamy się, aa Wiktoria z Niall'em, przypomną sobie stareee, dobre czasy?

P-Mi tam to pasi.-powiedziałam patrząc się z Zayn'em nawzajem w oczy.

---oczami Harry'ego---

S-HYHYHYHYHYYMMMM!!!! A ja to co?!

H-Hymm, przepraszam.-zablokowałem telefon i popatrzyłem pierwszy raz na towarzystwo tak z bliska. Ujrzałem 4 piękne dziewczyny... Jakaś Brunetka z Zayn'em już się poznawali wzrokiem, jakaś blondynka z Liam'em i stała przepiękna blondynka sama, obok. No i jeszcze Niall już wyrywał wargi by całować dziewczynę stojącą przed nim, to chyba Wiktoria. Od razu podszedłem do samotnej dziewczyny w tym gronie, podałem rękę.

H-Harry Styles, miło Cię poznać. 

Przykuła moją uwagę, ale żeby nie było, zanim jej się przyjrzałem przywitałem się z resztą dziewczyn.

W-Wiktoria Darks-po tych słowach, szybko odeszła i przytulała się z Niall'em... UGH.

P-Paulina Clarks-zaś Paulina czuła się pewnie nieswojo w towarzystwie Zayn'a jak każda dziewczyna.

L-Laura Sparks-Laura udawała niedostępną a Liam wyglądał jakby się ślinił...

I teraz najważniejsze! Proszę Cię Boże! Niech po ślubie ze mną, będzie miała inicjały SS.

S-Sara Lights.

H-Dzięki Ci Boże!-popatrzyłem w niebo i złożyłem ręce jak do modlitwy. Po czym szybko się ogarnąłem i poczułem się dziwnie. Popatrzyłem na Sarę, a ona patrzyła na mnie z rumieńcami i ocierając swoją prawą ręką, lewe ramię. 

---oczami Sary---

Przestałam się ocierać ręką po ramieniu. SARA, WTF?! Co to miało znaczyć? Ty taka nie jesteś! Zerwałam wzrok z Harry'ego i popatrzyłam na towarzystwo. Nie ujrzałam Wiktorii i Niall'a. Coś mi tu nie gra...

S-Ejj... Gdzie Wiktoria i Niall? 

H-Pewnie zaraz usłyszymy piski, haha

Li-Tylko jak się Niall spisze, haha

Wszyscy się zaczęli śmiać. W takiej atmosferze dołączyliśmy do Niall'a i Wiktorii. Bez zdziwienia zastaliśmy ich podczas całowania. To było takie romantyczne...


                          (to nie było pod prysznicem ani w deszczu, tylko takiego gifa znalazłam:)))


Nawet nie patrzyli, czy my patrzymy. Po prostu całowali się dalej... Rozejrzałam się w okół siebie, a obok mnie stał tylko Harry. Wszyscy się rozeszli. Zbliżył się do mnie, jakby też chciał się całować... czy to nie za szybko? Rozumiem, Wiktoria i Niall, kiedyś się całowali, spotykali i w ogóle znali. Nie miałam wyboru. Podszedł jeszcze bliżej i zrobił to. Odwzajemniłam pocałunek, sama z Siebie.




_______________________________

CDN ♥

Rozdział III

Rozdział III

---oczami Niall'a(dalej)---


          Lou-A jak to jest, było co kol wiek?

N-Nie ważne..

Sięgnąłem po telefon, odpisałem "Wiktorii" ,,Co myślisz o rejsie po Tamizie?".

N-Napisała do mnie była dziewczyna. Nie widzieliśmy się kilkanaście lat. Boje się, że ktoś się ze mnie naśmiewa, więc chciałbym byście poszli ze mną, a ty Lou możesz wziąć El :)

Lou-Ooo.-rzekł uśmiechnięty i poszedł napisać sms'a do El.-a kiedy, bo El pyta?

N-Za 30 minut...-wyjąłem telefon z kieszeni i poinformowałem Wiktorię, o której chce się spotkać. Schowałem telefon do kieszeni i wyszedłem przed dom do auta, bo tam znajdowała się moja gitara...




,,Now she’s feeling so low since she went solo
Hole in the middle of my heart like a polo
And it’s no joke to me 
So can we do it all over again?"

(,,Teraz, czuje się osłabiony, od kiedy tylko została sama
Dziura w środku mojego serca, jak te w Polo
-okrągłe cukierki z dziurką w środku-
Naprawdę, nie żartuję w tej chwili
Więc, czy możemy to wszystko powtórzyć?")

Zobaczyłem stojącego przy drzwiach wejściowych Liama.

Li-Czas iść...hm?

N-Na nas, mnie pora.

Odłożyłem gitarę, zamknąłem bagażnik, wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy.

---oczami Laury---

          L-No. Umówiliście się. Wsiadaj do auta i jedź, a jutro pójdziemy na dyskotekę :D

W-Nie. Boje się, więc pojedziecie ze mną. Poza tym, was nigdy nie zostawię dla chłopaka, miłości czy coś.

P-Ej, a ten Niall, to nie był ten twój chłopak z podstawówki. Ten brzydki taki, żałosny i w ogóle?

S-No właśnie, też o tym pomyślałam. Co tylko ty go lubiłaś?

W-Tak, to ten. Dla mnie był inny. Dla mnie był romantyczny, pewny siebie... po prostu przecudowny. Potem wyszedł z podstawówki, ja zostałam tam jeszcze rok. Już nigdy się nie spotkaliśmy, nie rozmawialiśmy. Jednym słowem urwał się kontakt.

L-Dobra... Wsiadajcie do auta, ja kieruje haha

Poszłyśmy w stronę auta, wsiadłyśmy i szybko pojechałyśmy. 

          Byłyśmy na miejscu. Zanim wyszłyśmy z auta, rozejrzałyśmy się, ale widziałyśmy tylko jakiś 5 przystojnych chłopaków i 1 śliczną dziewczynę. Wyszłyśmy z auta i poszłyśmy w stronę tej grupki. Stanęłyśmy z 4 metry od nich. 


---oczami Wiktorii---

          Czekając na Niall'a, patrzyłam co jakiś czas. Widziałam tam chłopaka podobnego do niego, ale jednak coś się zmieniło. Ma grzywkę do góry i w ogóle, lepiej się ubiera. Widziałam go z tej perspektywy:


Zagapiłam się na niego, wtedy ktoś machnął mi ręką przed oczami. 

L-Wiktoria! Gdzie się tak zagapiłaś?!

W-Ciszeej...(szepcząc)

S-Awww, zagapiłaś się, na któregoś z nich. 

P-TYLKO, ŻE MY TU CZEKAMY NA NIALL'A! HALOO!-krzyknęła, jakby zrobiła to specjalnie.

S-I po co krzyczysz?

L-Tak, właśnie?

P-Nie wydaje wam się ten blondyn znajomo?

---oczami Sary---

          Paulina miała rację. Wydawał się znajomo. Wtedy właśnie podszedł ze swoją grupką.

N-Wiktoria?

W-yyyy

L-Tak... Wiktoria hahahaha, 

S-HAHAHAH

P-HAHAHAH

W-"Właśnie".

_______________________________________


CDN ♥



Rozdział II

Rozdział II

---oczami Laury---

          Wiktoria włączyła głośno mówiący. Był sygnał...drugi i trzeci. Nagle usłyszałyśmy pocztę głosową.

W-Widzicie? Nie aktualny jest już ten numer-powiedziała zasmucona.

L-Zauważ, że były 3 sygnały. To znaczy, że ktoś dalej korzysta z tego numeru. Napisz sms'a, bo może nie odbiera od nieznajomych. 

W-Miał mnie w kontaktach.

L-Kiedy to było, zdążyłaś już zmienić numer z 3 razy.

W-Nie wiem co napisać.

L-Dawaj to.

Wyrwałam jej telefon i zaczęłam pisać sms'a: ,,Cześć Niall. To ja Wiktoria Darks. Pamiętasz? Znalazłam stary spis kontaktów i postanowiłam się odezwać." Z tego co widziałam dziewczyny były zadowolone z tego co napisałam. 

P-Pomóc Ci sprzątać? Bo nigdy nie wyjdziemy.

W-Jak chcecie.

S-No spoko, to ja ogarnę do końca ten syf pod łóżkiem.

P-No to my Wika ogarniemy te ciuchy z podłogi.

L-To ja będę pilnować, czy odpisał lub oddzwonił.

W-Ok :)

---oczami Pauliny---

          Zaczęłyśmy sprzątać. Pod łóżkiem było posprzątane, dzięki Sarze a ja z Wiktorią kończyłyśmy składać te ciuchy. Sara siedziała z Laurą na łóżku i patrzyły cały czas w telefon. Z Wiktorią skończyłyśmy już składać ciuchy. Usiadłam koło dziewczyn a Wika szybko włożyła złożone ciuchy do szafy. 
          Siedziałyśmy wszystkie na łóżku Wiktorii. 

W-A co jak to nie on? 

L-Nie przejmuj się, chyba się w nim nie zakochałaś...

S-Dziwne by to było.

P-Nieee... zakochałaś się w nim!


L-Ale jak? 

S-Przecież, minęło tyle lat.

W-Minęło... Przypomniałam Sobie o nim. O wszystkim co razem robiliśmy, choć mieliśmy tylko 12,13 la...

L-PRZYSZEDŁ SMS!

P-Czytaj :D

L-,,Cześć. Pamiętam. Mieszkasz jeszcze w Londynie? Jak tak to może się spotkamy:)".

S-Uuu.. 

W-Napisz, że nie.

S-Coo?

W-Boje się, a jak ktoś robi Sobie ze mnie jaja(nie Styles'a).

P-Czego ty się boisz?! 

L-Piszę do niego ,,Tak mieszkam. Gdzie się spotykamy? I kiedy możesz?"


---oczami Niall'a---

          Siedziałem z chłopakami na kanapie w salonie. Pisałem z Wiktorią. Rozmyślałem o Wiktorii. Pomyślałem sobie, że ona jest wstydliwa i nie mogła tak po prostu napisać. 

N-KTOŚ SOBIE ZE MNIE JAKIEŚ JAJA ROBI!

Li-Co?

H-Co?

Lou-Co?

Z-Co?

N-Yyy... Nic.

KURWA! Powiedziałem to na głos, a miało być w mojej głowie. Jestem takim tępakiem.

Z-Co jest Niall? 

N-No nicc...

Harry wyrwał mi telefon i zaczął patrzeć w wiadomości...

H-Aaa, to ty sobie jakąś dupę znalazłeś? 

N- To nie tak...

_________________________________

W III rozdziale, będzie spotkanie i w ogóle :))

CDN ♥

sobota, 16 sierpnia 2014

Rozdział I FF

Rozdział I


---oczami Wiktorii---

W-Wiktoria
M-Mama

          W-MAMO! WYJDŹ Z MOJEGO POKOJU!

M-NIE! MASZ TU POSPRZĄTAĆ! INACZEJ NIGDZIE NIE WYJDZIESZ!-po tych zdaniach. Zamknęła się w sobie. Popatrzyła na mnie z wrogością, odwróciła się i wyszła trzaskając drzwiami.

Tymczasem w moim pokoju był straszny syf. Na podłodze miałam górę ciuchów, które po praniu rzucałam na podłogę, zamiast do szafy.-No i super. Nie posprzątam tego nawet w 3 godziny, a za 30 minut przychodzą po mnie dziewczyny-powiedziałam do siebie ze złością. Nie chciałam stracić dużo czasu, więc szybko wzięłam się za porządki. Wyrzuciłam wszystko z szafy, by dokładniej posprzątać pokój. Wszystkie ciuchy z podłogi i z szafy, oddzieliłam do jednej kupki i wzięłam się do pościelenia łóżka. Pościel zdjęłam, dałam do prania i założyłam nową, świeżą. Łóżko pościelone, ciuchy oddzielone. Teraz tylko ogarnąć podłogę. Usłyszałam dzwonek do drzwi. 

M-Wejdźcie dziewczynki. Wiktoria jest w pokoju.

 

---oczami Sary---

          Poszłyśmy w stronę drzwi od pokoju Wiktorii. Szłam z Pauliną przodem, a Laura szła za nami, bo jej dłużej zajęło zdjąć buty. Otworzyłam drzwi. Nie widziałam Wiktorii, się trochę przestraszyłyśmy. Weszłyśmy do środka. Ujrzałam wystające stopy spod jej łóżka. Nagle coś hukło-AŁŁŁŁĆ-powiedziała Wiktoria, wychodząc spod łóżka-uderzyłam się w łeb-i wybucłyśmy śmiechem. W ręce miała jakiś różowy zeszyt, pamiętnik, nie wiem.

S-Wiktoria, co tam masz w ręce?

W-No właśnie nie wiem, haha. Znalazłam pod łóżkiem, lol.

P-Otwieraj i patrz co to! :D

L-Tak właśnie. Jesteśmy ciekawe! 

W-No okeej.

Otworzyła z zaciekawieniem i nagle zrzędła jej mina.

S-I co? Co to?

W-Stare kontakty...;//

P-HHAHAHAHAH

L-A my takie ciekawe byłyśmy, że pisałaś coś o szkolnych miłościach haha

S-Nie śmiejcie się, może są to stare kontakty telefoniczne ale może ta jej szkolna miłość jest tam zapisana i nie zmieniła numeru? Hmm?

W-Mam tu takiego jednego... Niall, pamiętacie? Ale, pewnie zmienił już numer. Minęło już tylee lat. Miałam wtedy 12 a on 13 lat. 

Wyrwałyśmy jej zeszyt. Po krótkim czasie znalazłyśmy tam Nialla w kontaktach. Wiktoria sięgnęła po telefon i wpisała tam jego numer...

 

____________________________________ 

 CDN ♥

 

Bohaterzy FF

BOHATERZY


Wiktoria Darks

 
 Ur. 14.09.1994r.
 Interesuje się muzyką, sportami, tańcem. Lubi oglądać komedie, na horrory nie narzeka, w strasznych momentach lubi być przytulana. Lubi romantycznych, zabawnych, zaufanych i pewnych siebie mężczyzn. Boi się zakochać, została wiele razy zraniona i nie chce znowu tego przeżywać. Potrafi stanąć w obronie swoich bliskich. Lubi poznawać nowe osoby :)

WSTYDLIWA.

 Laura Sparks

 Ur. 03.05.1994r. 

Interesuje się muzyką, sportami, tańcem. Lubi oglądać komedie, na horrory nie narzeka, w strasznych momentach lubi być przytulana. Lubi romantycznych, zabawnych, zaufanych i pewnych siebie mężczyzn. Boi się zakochać, została wiele razy zraniona i nie chce znowu tego przeżywać. Potrafi stanąć w obronie swoich bliskich. Lubi poznawać nowe osoby :)

Wstydliwa.

Paulina Clarks

 Ur.15.11.1994r.

Interesuje się muzyką, sportami, tańcem. Lubi oglądać komedie, na horrory nie narzeka, w strasznych momentach lubi być przytulana. Lubi romantycznych, zabawnych, zaufanych i pewnych siebie mężczyzn. Boi się zakochać, została wiele razy zraniona i nie chce znowu tego przeżywać. Potrafi stanąć w obronie swoich bliskich. Lubi poznawać nowe osoby :)

WSTYDLIWA.

Sara Lights


 Ur.03.01.1994r.

Interesuje się muzyką, sportami, tańcem. Lubi oglądać komedie, na horrory nie narzeka, w strasznych momentach lubi być przytulana. Lubi romantycznych, zabawnych, zaufanych i pewnych siebie mężczyzn. Boi się zakochać, została wiele razy zraniona i nie chce znowu tego przeżywać. Potrafi stanąć w obronie swoich bliskich. Lubi poznawać nowe osoby :)

WSTYDLIWA.


Liam Payne

 Ur.29.08.1993r.

Interesuje się muzyką, sportami, siłownią(to co, że to "Sport").  Lubi wstydliwe dziewczyny, uważa, że są urocze. Nie patrzy na wygląd kobiety, uważa, że najważniejsze jest to co ma w środku(nie mówię o wątrobie itd.). Jak znajdzie idealną dziewczynę dla siebie, musi sprawdzić czy to nie podstęp(detektyw, żart). Lubi poznawać nowe osoby :)

Harry Styles

Ur.01.02.1994r.

Interesuje się muzyką, sportem i takimi różnymi rzeczami. Lubi dziewczyny urocze, zabawne, wstydliwe. Dużo w życiu przeszedł, szuka tej jedynej. Lubi być romantyczny. Lubi gry wstępne(możliwe, że nie będę ich pisać haha). Lubi dziewczyny wstydliwe, zabawne i romantyczne. Lubi poznawać nowe osoby :)



Niall Horan

 Ur.13.09.1993r.

Interesuje się muzyką, sportem itd. Lubi dziewczyny słodkie, romantyczne, wstydliwe i zabawne. Szuka tej jedynej. Boi się odrzucenia od dziewczyny, do której na prawdę coś poczuje. Lubi poznawać nowe osoby :)

 
 Zayn Malik

 Ur.12.01.1993r.

Interesuje się muzyką, sportem. Jest wyluzowanym chłopakiem, który lubi czasem trochę rozrabiać. Lubi dziewczyny wstydliwe, urocze, romantyczne oraz zabawne. Szuka tej jedynej. Lubi poznawać nowe osoby :)

Louis Tomlinson i Eleanor Calder(dziewczyna Lou)

 

 Lou-Ur.24.12.1991r.

El-Ur.16.07.1992r.

Lou-Interesuje się muzyką,sportem. Jest zabawny i romantyczny. Lubi dziewczyny urocze, pewne siebie, zabawne i romantyczne. Jest zadowolony i dumny ze swojej dziewczyny i jej osiągnięć. Czuje, że to ta jedyna. Lubi poznawać nowe osoby :)

El-Studiuje. Jest urocza, zabawna, romantyczna i pewna siebie. Lubi chłopców zabawnych i romantycznych. Znalazła idealnego chłopaka i jest z nim szczęśliwa. Lubi poznawać nowe osoby :)

 

 

 __________________________________________________ 

 

NO COMMENT HAHAH 

wtorek, 5 sierpnia 2014

Imagin z Niallem-Hero Kukurydza cz.3 +18

,,Kukurydza Cz. 3"  +18

          Byliśmy nadzy. Całowaliśmy się. Zerknęłam na niego, bo dziwnie bym się czuła jakby miał otwarte oczy podczas pocałunku, albo patrzył by się na mnie, gdy byłam naga... Wolałam nie patrzeć w dół, czułabym się dziwnie. W końcu, może on też nie chce bym na niego patrzyła. Poczułam coś na udzie... zdałam sobie sprawę, że to jego członek. Był coraz bardziej napalony. Zaczął mnie całować po policzku, szyi i coraz niżej. W pewnym momencie miałam ogromną ochotę na seks z nim. Podniósł mnie na ręce, zaczepiłam się o niego nogami. W dalszym ciągu całowaliśmy się. Położył mnie na łóżku i położył się na mnie. Zrobił to. Wszedł we mnie swoim... hmm... wiecie o co chodzi. I tak się to toczyło przez godzinę. Było dużo krzyków i pisków. Chciałam być blisko niego, ale nie sądziłam, że jeszcze tej samej nocy, cząstka niego będzie we mnie. Zakochałam się w nim i nie miałam wyrzutów sumienia z tego co zrobiłam. Czułam się wspaniale. Po tym wszystkim, pocałował mnie w czoło, położył się obok mnie, przytulił i zasnęliśmy.
          Z samego rana, obudziłam się obok niego. Popatrzyłam na jego słodką, śpiącą twarz wtuloną w poduszkę. Jego ręka leżała na moim nagim ciele okrytym jego miękką kołdrą. Przytuliłam się do niego, i wtuliłam w jego brzuch. On dalej spał. Poleżałam tak z nim z 10 minut. Wstałam i sprawdziłam godzinę w moim telefonie, leżącym na półce nocnej obok łóżka. Była 12:50. Na podłodze leżała koszula Niall'a, którą mi dał do spania, moje majtki, jego bokserki, koszulka i jeansy. Założyłam moje majtki, tą koszulę Niall'a, wyjęłam pasek z jego spodni i założyłam go na koszulę w moim obwodzie. Wzięłam pieniądze z mojej torby,  telefon, ubrałam buty i wyszłam do warzywniaka. Kupiłam tam 6 kukurydz, bo z tego co zauważyłam, ja i Niall jemy spore ilości a chciałam zaprosić moją mamę.
          Gdy wróciłam ze sklepu, zdjęłam buty i położyłam torbę obok drzwi. Weszłam z reklamówką, w której znajdowały się kukurydze po cichu do kuchni, bo nie słyszałam, żeby ktoś chodził po domu. Położyłam reklamówkę na blacie, wyjęłam garnki, połamałam wszystkie kukurydze na połowy i wrzuciłam do garnka z wodą i wsypałam 3 łyżeczki soli. Włączyłam ogień w kuchence i poszłam na górę do Nialla. On już nie spał, tylko był ubrany w bokserki i chciał wyjść z pokoju, akurat gdy ja tam wchodziłam. Popatrzył na mnie, uśmiechnął się, podszedł do mnie, dał mi buzi i przytulił. Po czym zapytał:

N-Wszystko w porządku? :)

W-Tak. Chciałam tylko się Ciebie coś zapytać?

N-Jasne, pytaj :)

W-Mogę zaprosić dzisiaj na obiad moją mamę?

N-Tutaj?

W-Jeśli to nie problem? :)

N-Oczywiście. Coś mam ugotować? :)-przytulił mnie ponownie.

W-Nie trzeba, właśnie wstawiłam kukurydzę. Mógłbyś zejść na dół i popilnować przez chwilkę, a ja zadzwonię do mamy? :)

N-Jasne :)

Zszedł na dół, a ja za ten czas usiadłam na łóżku i zadzwoniłam po mamę. Opowiedziałam jej wszystko, nawet to, że się z nim przespałam, bo byłam i jestem pewna uczuć do niego. Ona zrozumiała i umówiłyśmy się na 14:30. Zeszłam na dół i powiedziałam Niall'owi, aby się już szedł ubrać, bo kukurydza już była gotowa i postawiona na stole.

W-Idź na górę się szybko ubierz w coś, bo kukurydza jest już zrobiona i rozstawiona :)

N-A ty co ubierzesz? :)

W-Moje ciuchy :)

N-No okej, chociaż możemy skoczyć do sklepu po jakąś ładną sukienkę dla Ciebie :)

W-Idź na górę i nie marudź-pocałował mnie i pobiegł na górę się ubrać.

Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc podeszłam i je otworzyłam. Jest to moja mama, uśmiechnięta i wygląda na dumną.

M-mama

M-Jaki piękny dom.

W-NIAALLL!!-krzyknęłam, po tym szybko zbiegł po schodach ubrany w szare dresy i białą koszulkę.-Niall, mo...

N-Niall, chłopak Wiktorii-wystawił rękę mojej mamie, ona mu podała swoją i cmoknął jej rękę. Uśmiechnęłam się do niego.

M-Monika, mama Wiktorii. To co dzisiaj jemy? :)- zapytała uśmiechnięta.

N-Kukurydzę :)

W-Tak właśnie, haha

   
          Niall, zaprosił nas do stołu i nałożył mojej mamie 2 połówki kukurydzy, mi 4 a sobie 6. Gdy moja mama zjadła, zapytała Nialla o drogę do toalety, Niall odpowiedział i udała się tam. Zjadłam 3 połówki, 4 nie dałam rady już w siebie wrzucić więc krzyknęłam do mamy:

W-MAMO! NIE MOGĘ JUŻ! ZJESZ ZA MNIE?!

N-Ja zjem!-krzyknął, szybko się podniósł z siedzenia, w ręce wziął nie zjedzoną przeze mnie kukurydzę i położył na swoim talerzu. 

Moja mama siedziała na kiblu i słychać było jej śmiech aż w Hong Kongu(jak nie słyszeliście, to trudno). Siedziałam na przeciwko niego, śmiejąc się i patrząc na jedzącego moją kukurydzę i śmiejąc się jednocześnie Niall'a.


___________________________________________________________________


KONIEC

niedziela, 3 sierpnia 2014

Imagin z Niall'em-Hero Kukurydza cz.2 +18(mało jest dla dorosłych, hahaha)

,,Kukurydza Cz.2"



Niall-N, Wiktoria(lub wasze imię)-W


          Popatrzył na mnie. Chyba zauważył, że zagapiłam się na niego, przy tym nic nie mówiąc. Zaczął nadzwyczajną rozmowę:

N-Mam coś na twarzy?-zawstydziłam się, gdy wypowiedział te słowa, bo wtedy w 100% wiedziałam, że zauważył, że się zapatrzyłam w jego oczy.

W-Yyy... Nie, nic nie masz...-odpowiedziałam cicho pod nosem.

N-Nie jest ci zimno?

W-No trochę, ale wystarczy, że zapnę kurtkę :)-odpowiedziałam z uśmiechem, po czym on zdjął swoją bluzę i założył mi ją na ramiona.

N-Trzymaj :)-tak pięknie się uśmiechnął... Nawet zęby miał idealne. Runął deszcz... Chciałam mu oddać bluzę, ale wziął ją w ręce i założył mi ją jeszcze raz...

W-Nie trzeba by...

Nie zdążyłam skończyć zdania, a on jakby nie chciał słuchać mojej odmowy, pocałował mnie swoimi miękkimi ustami... Czułam się jak w niebie. Czekałam na to, jak tylko go zobaczyłam i spojrzałam głęboko w jego oczy...
          Gdy skończyliśmy ten namiętny pocałunek, przytuliłam go z od wzajemnością. Spojrzałam na niego z dołu, wtulona do niego. Popatrzył na mnie, pocałował mnie w czoło, przytulił ponownie i się zaczął uroczo śmiać. Czułam jak jego brzuch się dziwnie trząsł, śmiałam się w środku, ale nie chciałam z siebie zrobić idiotki, że nie wiem z czego się on śmieje a sama to robię.

W-Z czego się śmiejesz? :) - zapytałam uśmiechając się do niego.

N-Bo stoimy w deszczu, zamiast iść do mnie :)

W-No to... idziemy? :)

Odkleiłam się od niego, było to trudne... Bo miałam ochotę jeszcze z kilka minut się z nim przytulać, ale trudno. Ruszyliśmy w drogę. Byliśmy od siebie oddaleni o niecały metr(w szerokości, oczywiście). Kątem oka widziałam jak na mnie zerkał. Zdążył na mnie popatrzeć z 3 razy, po czym złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i objął. Po jakimś czasie ponownie pocałował mnie w czoło, widać było, że jestem uśmiechnięta. Nie potrafiłam tego uchować. W pewnym momencie, spłynęły mi łzy z oczu. Pierwszy raz, czuję się taka szczęśliwa... i kochana, choć nawet nie wiem, czy on to robi, by mnie pocieszyć...
          Doszliśmy pod piękną uliczkę, była ładnie oświetlona, ślicznie ogrodzona kwiatami, drzewkami itd.
Szliśmy tą uliczką przez nie całe 5 minut. Stanęliśmy pod przepięknym domem. Na początku myślałam, że to jakiś pałac. Stałam pod domem jak głupia, gdy on stał i czekał na mnie pod drzwiami. Jak skończyłam podziwiać jego dom, dopiero zobaczyłam, że czekał na mnie pod wejściem. Szybko się ogarnęłam i pobiegłam po tych kilku schodach pod domem do niego. Zaczęłam się śmiać z siebie, ale szybko przestałam, bo się czułam dziwnie w jego domu...lub domu jego rodziców.

W-Dobry Wieczór-powiedziałam, myśląc, że jego rodzice, rodzeństwo lub kto kol wiek, był u niego w domu.

N-Mieszkam sam, haha :)- odpowiedział, ze śmiechem. Po czym zapytał-Jesteś głodna?

W-W sumie zjadłabym coś, tylko mogłabym najpierw wziąć prysznic? :)-zapytałam, choć mam nadzieję, że zauważył, że nie chce się narzucać.

N-No jasne. Łazienka jest na górze. Po schodach 3 pokój w prawo :)-odpowiedział, bez żadnego problemu. Ucieszyłam się, że nie sprawiam mu żadnego problemu.-Ja za ten czas przygotuję kolację :)- dodał szybko. 

W-Okej, to ja idę :)

N-Czekaj, dam Ci jakąś koszulę :)

W-Na prawdę, nie trzeba :)

N-Czekaj chwilę...-po tych słowach pobiegł po schodach w górę i zszedł po krótkiej chwili-Trzymaj :)-Wysunął w moją stronę rękę, a w jego dłoni była wyprasowana, ładna, biała koszulka w paski.

W-Dzięki :)

Poszłam na górę z jego koszulą do łazienki a Niall za ten czas poszedł ugotować coś dobrego na kolację. Weszłam na górę-3 pokój w prawo-przypomniałam sobie, po czym poszłam tam, gdzie mnie skierował. Trafiłam do łazienki, która była ogromna. Miała takie pomiary co mój pokój w Polsce. Przestałam się zachwycać jego łazienką. Zatkałam korkiem wannę i włączyłam kran(od wanny). Zdjęłam ubrania, następnie bieliznę, w tym czasie wanna zdążyła się wystarczająco napełnić wodą. Wyłączyłam kran i weszłam do wanny. Umyłam włosy i całe ciało. Zajęło mi to wszystko około 20 minut. Odetkałam wannę, cała woda spłynęła a ja za ten czas nie mogłam znaleźć żadnego ręcznika, więc poczekałam chwilę, aż choć w jednym stopniu wyschnę. Założyłam czystą bieliznę, którą znalazłam w torbie... zaraz, zaraz. Widziałam tylko majtki, biustonosza nie mogłam znaleźć. No cóż, dam sobie radę. Założyłam czyste majtki, a na nie tylko koszulę Niall'a. Przejrzałam się w lusterku i nie było widać, żebym nie miała biustonosza. Wzięłam swoje rzeczy i zeszłam na dół.

W-Gdzie mam położyć te rzeczy?

N-Gdzie chcesz, czuj się jak u Siebie :)

W- To położę koło schodów :)-poszłam i położyłam moje rzeczy tam gdzie mówiłam. Poczułam ładny zapach dochodzący z kuchni. Poszłam i stanęłam za Niall'em obejmując go i zapytałam-Mmmm... Co tu tak pachnie?

N-Niespodzianka.-Powiedział odwracając się. Wtedy pierwszy raz na mnie spojrzał odkąd wyszłam z łazienki. Zrobił duże oczy i zaskoczoną minę.

W-Coś się stało? Pobrudziłam Twoją koszulę?-zapytałam z przerażeniem.

N-Nie, nic w tym stylu... Po prostu wyglądasz... Nie mam jak to określić... Po prostu, WOW.- w tym czasie wyglądałam tak: 


W-Ym.-zawstydziłam się-dziękuję :)-powiedziałam z uśmiechem nie patrząc na niego. Podniósł mi głowę, patrząc na mnie i zauważył rumieńce na moich policzkach. Uśmiechnął się i mnie pocałował.

N-Idź sobie usiądź w jadalni, a ja za ten czas skończę robić kolację. Nawet stół przygotowałem :)-powiedział patrząc mi w oczy, po tym słodkim pocałunku.ie :)

Zrobiłam tak jak chciał, poszłam do jadalni. A tam co? Stół był przygotowany idealnie, jak na romantyczną kolację. Na środku stołu stało wino, były tylko dwa talerze a obok nich stały lampki do wina(haha, nie wiem jak to się nazywa, ale chyba jakoś tak) i sztućce. Na stole były jeszcze porozstawiane świeczki. Usiadłam na krześle i czekałam na Niall'a. Po krótkim czasie wszedł z daniem.

N-A oto nasza kolacja... Bigos! :D-powiedział uśmiechnięty. Nałożył sobie sporą ilość tego bigosu, ale mi to nie przeszkadzało.-A ty ile chcesz?

W-Ja sobie sama nałożę :)

N-Okej :)

Wstałam z krzesła i podeszłam do miski z bigosem. Nałożyłam sobie tyle ile jem przeważnie. Popatrzyłam na Niall'a a on miał taką zdziwioną minę. Pomyślałam, że nałożyłam sobie za dużo.

W-Przepraszam, haha-głupio mi było, więc po przeprosinach chciałam trochę przerzucić z talerza do miski.

N-Nałóż sobie ile chcesz, zostaw to, siadaj i jedz :)-chyba był zaskoczony, że potrafię tyle zjeść. 

Nałożyłam sobie na prawdę dużo, ale patrząc na jego talerz to ja miałam 2/3 jego talerza. Nalał wino. Zjedliśmy, wypiliśmy trochę wina, właściwie gdy Niall chciał jeszcze nalać nic już nie było... Chciał pójść po jeszcze, ale podeszłam do niego i go pocałowałam. Odwzajemnił to. Wziął mnie za rękę i szedł na górę. Do głowy przyszło mi tylko jedno, co chciał robić na górze. Po drodze do jego sypialni, zastanawiałam się, czy tego chce? Był na prawdę romantyczny, skoro to chce zrobić to znaczy, że jest na to gotowy. Zdecydowałam się, że zrobię to z nim. O dziwo, doszliśmy do jego sypialni, byliśmy przed jego łóżkiem. Pocałował mnie namiętnie, po czym zapytał:

N- Jesteś pewna, że tego chcesz?

W- Ja już miałam czas na przemyślenia. I zdecydowałam, że Tak. Chcę to zrobić, akurat z Tobą. A ty tego chcesz?

N- Po to Cię tu zaciągnąłem, tylko musiałem się upewnić czy tego chcesz.-po tym zdaniu pocałował mnie.

Całowaliśmy się namiętnie. Zdjął swoją koszulkę, rozpiął pasek i zdjął spodnie. Ja zaczęłam odpinać koszulę. Guzik za guzikiem...


_____________________________________________________________ 


Reszta w 3 i ostatniej części :)

piątek, 1 sierpnia 2014

Imagin z Niallem-Hero Kukurydza Cz.1

,,KUKURYDZA, cz.1"

      Było późno... Za 23 minuty miała wybić godzina 00:00. Szłam Londyńską ulicą po drodze widziałam czerwone budki telefoniczne oraz autobusy, London Eye, Big Bena, czarne taksówki i różne rzeczy, z których słynie to piękne miasto. Męczyło mnie jedno pytanie-skąd ja się wzięłam w Londynie, mieszkając w jakimś konkretnym Polskim zadupiu?-po krótkim myśleniu nad odpowiedzią zdecydowałam, że nie powinnam się zamartwiać teraz takimi rzeczami, tylko pójść i znaleźć jakieś dobre miejsce na przespanie kilku godzin... Byłam ubrana tak:        

Z oddali zauważyłam wąski zaułek pomiędzy budynkami, więc przyśpieszyłam krok. W połowie drogi, przeszłam obok budki telefonicznej, przy której stało 3 facetów. Nie wyróżniali się od innych. Nie wyglądali na takich, co są u nas w Polsce pod każdym monopolowym itd. Wyglądali na pracowitych, żonatych i poukładanych mężczyzn, więc bez strachu przeszłam obok nich. Po przejściu kilku metrów straciłam poczucie bezpieczeństwa. Byłam strachliwą i mało odważną dziewczyną w tych typu sprawach, więc łatwo odgadywałam czy ktoś za mną po prostu idzie, czy ktoś mnie śledzi. Właśnie to uczucie mnie dręczyło. To uczucie było nie przyjemne, bo wydawało mi się, że ktoś mnie śledzi. Po drodze mijałam tylko tych "poukładanych" mężczyzn, nikogo więcej... Po krótkim czasie, musiałam jakoś zerknąć, czy ktoś za mną idzie, ale nie zdałam się na odwagę. 
      Gdy doszłam do zaułka, gdzie chciałam przespać kilka godzin, zatrzymałam się. Usłyszałam chichot, dochodzący zza moich pleców... Powoli się odwróciłam i ujrzałam tych mężczyzn. Byli uśmiechnięci i się śmiali patrząc na mnie, jakby rozbierali mnie wzrokiem. Ze strachu nie zwróciłam uwagi, gdzie chcę uciec przed nimi i wbiegłam w zaułek. Gdy już, tam wbiegłam po prostu na końcu stała ściana. Zero drzwi, zero bram, zero niczego. Po prostu pusta ściana z cegieł. Stanęłam przed pustą ścianą i odwróciłam się przodem do wejścia i tych facetów, którzy szli za mną na spokojnie. Musieli znać tą dzielnicę, jak wiedzieli, by za mną nie biegnąć, bo i tak nigdzie nie ucieknę. Nagle odezwał się jeden z nich- Rzuć nam swoją torebkę! I to już!-to było nie przyjemne, ale nie mogłam oddać mu mojej torebki, miałam tam wszystko, a szczególnie telefon, z którego mogłabym się skontaktować z mamą, tatą lub kim kol wiek, kto mógłby mi pomóc.-Nie.-odpowiedziałam mu stanowczo, choć gdy on się zaczął do mnie zbliżać, uznałam, że lepiej było by jakbym nic nie mówiła, ale stało się, nic już na to nie poradzę. Zaczęłam krzyczeć-HELP-, bo na pewno nikt nie rozmawiał po polsku w Londynie. Ten mężczyzna chciał mi wyrwać torbę z rąk, ale trzymałam ją zaparcie. Za ten czas jego "obstawa" chciała mi uniemożliwić mowę, abym nie krzyczała. Jeden mnie trzymał, bym się nie szarpała, a za ten czas ten drugi urywał kawałek taśmy. Zanim do tego doszło, ujrzałam kogoś kto stanął do mnie przodem na końcu zaułku. Widziałam tylko kształt tej osoby, był to mężczyzna dobrze zbudowany, wysportowany a jego ramiona, po prostu "awrr", miał grzywkę do góry i to tyle co widziałam, choć miałam wrażenie, że na mnie patrzy dociekliwie. Nagle tajemniczy mężczyzna podbiegł szybko do faceta, który mi wyrywał torbę, uderzył go raz, drugi, poległ(ten mężczyzna, nie tajemniczy tylko ten co mi torbę wyrywał). Na pomoc leżącemu mężczyźnie przyszedł jego kolega, który mi przyklejał taśmę na usta. Tego też ten "tajemniczy" powalił dwoma ciosami. Stanął na przeciwko mnie i sprytnie uderzył 3 mężczyznę, który bronił się mną. Gdy go uderzył pierwszy raz, mężczyzna puścił moje ręce, zostając popychanym przy uderzeniu, odbiegłam na bok i przypatrzyłam się jak pchnięty mężczyzna chciał uderzyć faceta, który mnie bronił, ale ten zrobił szybki unik i uderzył gościa prosto w nos i kopnął kolanem w brzuch. Po tym wszystkim podszedł do mnie i popatrzył mi oczy mówiąc-Co ty tu robisz sama o tej porze?-teraz, gdy był blisko mnie zauważyłam jaki jest przystojny. Ma brązowe włosy, lecz grzywkę farbowaną na taki naturalny blond, oczy miał tak niebieskie, że miałam wrażenie jakbym patrzyła w morze, jego zarost był delikatnie widoczny na szyi a jego usta... mmm, patrząc na nie miałam ochotę go pocałować.-Ty... Jesteś moim bohaterem, wiesz?- Zapytałam. Byłam tak oszołomiona jego oczami i nim całym, że nie wiedziałam co mam powiedzieć.-No może i jestem, hahaha- tak się śmiał, że sama się zaczęłam śmiać, a przed chwilą jeszcze płakałam-Mam na imię Niall, a ty?-Zapytał z Irlandzkim akcentem, takim seksownym akcentem, typowego Irlandczyka.-Wiktoria(tutaj możecie dać swoje  imię, w tym przypadku dałam moje imię)-odpowiedziałam dalej się śmiejąc z jego śmiechu, wtedy miałam wrażenie, że ten śmiech będę słyszała na zawsze i prosiłam w tym momencie Boga o to, bym go słyszała nie tylko w wyobraźni i wspomnieniach związanych z nim...Niallem.



___________________________________________________



Mam nadzieję, że się podobało, haha <3 Pierwszy raz piszę takie rzeczy, hahah.