piątek, 12 września 2014

Rozdział VIII

*szpital*

---oczami Laury---

          Podeszłam do recepcji, nie wiedziałam w jakiej sali leży Paulina.

La-Dzień dobry. Przepraszam, czy wie Pani może w jakiej sali jest Paulina Clarks?

RECEPCJONISTKA-Hmm... Już sprawdzę.-po około 2 minutach czekania-sala 498.

S-Ugh, dziękujemy... w końcu.

To były DŁUGIE dwie minuty, a Sara gdy czegoś nie cierpi od razu to pokazuje, bo uważa iż to wyjdzie na lepsze. Poszłyśmy we 3 do windy. Tam Sara powiedziała Wiktorii coś okropnego.

S-Ym, Wiktoria. Nie będę tego przed Tobą ukrywać. Powinnaś to wiedzieć.

W-Ale, że ja? Coś zrobiłam?

S-No właśnie chodzi o to, że nie ty tylko Niall.

W-Przepraszam, nie chciałam być głośno wczoraj-Laura się zaśmiała z Wiktorią.

S-Tak, tak. Nie pora na żarty...

W-Możesz konkretniej?-Laura przyglądała się całej rozmowie.

S-No bo Niall Cię zdradza.

W-CO?!

La-Co?

S-Nie jestem pewna, ale tak mi się wydaje...

La-Zajebie skurwysyna!

S-Wiktoria, przepra... Wiktoria?-winda była wąska ale długa. Wiktoria siedziała w kącie windy, skulona z twarzą w kolanach. Chciałyśmy z Laurą do niej podejść, ale byłyśmy już na danym piętrze. Winda się zatrzymała, otworzyła drzwi. Wiktoria szybko wstała i wyszła drugimi drzwiami. Poszłyśmy za nią. Wiktoria nie poszła do sali Pauliny, ona usiadła na krześle i trzymała dłonie na twarzy. Płakała, bo się strasznie trzęsła.

W-Idźcie do Pauliny, ja zaraz przyjdę tylko muszę się ogarnąć.


 
La-Sara..

S-Hmm?

La-Idź do Pauliny, ja porozmawiam z Wiktorią. Zaraz przyjdziemy.

S-No okej.

Sara poszła, ja usiadłam obok Wiktorii.

La-Spokojnie. To wszystko jest nie wiadome. Przecież Sara mogła się pomylić?

W-Pomylić? Sara? Ona jest za inteligentna na TAKĄ pomyłkę. Widziałaś kiedy kol wiek, żeby Sara się myliła?

La-No nie... Ale nie było jeszcze takiej sytuacji. Myśl pozytywnie. A ty spodziewałabyś się tego po Niall'u?

W-Nie.

La-No właśnie! Przestań płakać i chodź do Pauliny, jesteśmy jej teraz potrzebne, po tym wszystkim. A co do Niall'a to wrócimy do domu, powęszymy i sprawdzimy jeszcze czy są jakieś dowody na zdradę.

W-Okej.-Otarła łzy o rękaw koszuli, wstała, wzięła mnie za rękę i poszłyśmy do Pauliny.

---oczami Sary---

S-Ciebie to chyba pojebało do końca dziewczyno. To po tym wszystkim? Po tylu latach? Tak po prostu?

P-Jak widać tak.

S-Nie mów tego teraz Wiktorii, jest załamana.

P-Co się stało?

S-Sama Ci zaraz powie, więc oszczędź jej i powiedz to jak cała sytuacja się załagodzi.

P-Sara? Czy ty spadłaś na głowę?

S-Co takiego powiedziałam?

P-Żeby coś zostawić na później.

S-Nie jesteśmy już ponoć przyjaciółkami, siostrami, znajomymi. Kontakt się urwał, pamiętaj, że dopóki nie powiesz tego Laurze i Wiktorii będziemy się spotykać tylko dla nich. To twoja decyzja.

Wtedy do sali weszła Wiktoria i Laura.

P-Co się stało Wiktoria?

La-Ym.. okej. U mnie też super, wszystko okej.

S-Laura daj spokój teraz. Z czasem dowiesz się więcej na ten temat.

W-No więc...-usiadła na łóżku Pauliny i zaczęła opowiadać. W tym czasie ja i Laura szeptałyśmy do siebie.







S-No więc, Paulina miała wam powiedzieć to teraz, ale jej powiedziałam, w jakiej jest sytuacji Wiktoria i chciała poczekać kilka dni, aż wszystko się wytłumaczy.

La-Ale ja chyba mogę wiedzieć?

S-No możesz, tylko, że ja bym wolała, żeby to wam powiedziała Paulina nie ja.

La-Ale o co może chodzić?

S-Mówiłam, że dowiesz się z czasem. Przykro mi Laura, ale rozumiesz mnie chyba?

La-Rozumiem. Dobra chodź do nich, bo Wiktoria znów płacze.

Podeszłyśmy do nich i usiadłyśmy obok.

S-Wiktoria! Nie płacz już! Ja mogłam się mylić, a jak nie, to ta cała sytuacja oznacza tylko to, że Niall jest jebanym idiotą!

W-Wy nie wiecie co czuje... Jakby was zdradził Harry, Liam czy Zayn to byście wiedziały.-wstała i wyszła trzaskając drzwiami.

P-No więc Laura, Tobie chyba już mogę to powiedzieć.

La-Wolę wiedzieć co z Wiktorią niż o jakiś Twoich wymyślonych problemach. Jak zwykle próbujesz wszystko zakręcić w okół siebie. Ciesze się, że się obudziłaś z tej śpiączki, ale zauważ, że nie tylko ty masz jakiś problem.


S-Laura. Nie wiesz o co chodzi...

La-Oj tak, to trzymajcie razem. Ja idę do Wiktorii, cześć.-wstała i wyszła.

S-OJ WIDZISZ CO ZROBIŁAŚ?! MÓWIŁAM: "NIE TERAZ" ALE TY MUSIAŁAŚ!
Wybiegłam z sali i krzyknęłam do idących razem dziewczyn.

S-JA NIE CHCE TAK DŁUŻEJ! Wracajcie. Jak nie Paulina, to ja wam powiem dokładnie o co chodzi.

Dziewczyny zawróciły, weszły do sali i stanęły przy drzwiach.

S-Paulina... Ty im to mówisz? Czy mam wszystko za Ciebie zrobić a ty machnij sobie paluszkiem i miej wyjebane?

P-Sara, nie przesadzaj.

W-Ja czekam...

P-No więc, ja już nie chcę z wami spędzać więcej czasu... Nie bierzcie tego do siebie, ale wstyd mi jest wychodzić gdzieś z wami i chłopcami. Chce zacząć wszystko od nowa. Z innymi osobami i innym otoczeniem.

La-Rozumiem Twoją decyzję, ale co my takiego robimy, że jest Ci za nas wstyd?

P-Jest dużo powodów, ale tymi największymi jest:

-dodawanie wszystkich postów związanych z wami/nami oznaczałyście mnie, przez co wszyscy fajni chłopcy usuwają mnie ze znajomych,

-nie możecie raz na jakiś czas być poważne,

-Zayn ustawił nam status związku na facebooku, przez co wszyscy chłopcy usuwają mnie ze znajomych bardziej. Like'i pod zdjęciami i postami spadają tak samo jest z komentarzami "piękna" itd.

W-DZIEWCZYNO TY SŁYSZYSZ SIEBIE W OGÓLE?! TO BRZMI IDIOTYCZNIE! JAK SIĘ WSTYDZISZ ZAYNA, TO PO CHUJ Z NIM JESTEŚ/BYŁAŚ?!

P-Yyy, to proste. By jego fanki mnie dodawały do znajomych, dawały mi follow na tt, ig i w ogóle.

La-TY GO PO PROSTU WYKORZYSTAŁAŚ!

P-To nie było takie proste.

La-ALEŻ BYŁO! CHŁOPAK SIĘ ZAKOCHAŁ W KIMŚ, KTO PO PROSTU JEST NARCYZEM.

 W-TY NAS SIĘ WSTYDZIŁAŚ PRZEZ TYLE LAT? TO TY ZA NAMI CHODZIŁAŚ W PODSTAWÓWCE I PROSIŁAŚ O PRZYJAŹŃ! NIE MY CIEBIE! POKOCHAŁYŚMY CIĘ JAK SIOSTRĘ... AŻ DO TERAZ, CZEGO ŻAŁUJĘ TAK MOCNO! WIESZ CO?! NIENAWIDZĘ CIĘ GORZEJ NIŻ NIALLA W TEJ SYTUACJI! JESTEŚ ZWYKŁĄ PIZDĄ, KTÓRA NIE WIE CO CHCE W ŻYCIU I KAŻDEMU SIĘ DO NIEGO WPIERDALA!

P-Oj, nie przesadzaj już. hhahaahahaha, nie do mnie z takimi tekstami w ogóle.

S-OSZ TY SUKO! TERAZ TO DOWALIŁAŚ! GDYBY NIE TO, ZE JESTEŚ W SZPITALU BYŚ WIDZIAŁA NOSEM MOJĄ PIĘŚĆ ALBO BRZUCHEM STOPĘ!

P-Oj, no spokojnie, spokojnie. Wyluzuj... Idźcie stąd już, bo mnie wagina przez was boli.

La-Bo ją dawałaś wszystkim na prawo i lewo, to się nie dziw. Ja stąd chętnie wyjdę, bo już nie mogę ani na Ciebie patrzeć ani Cię słuchać.

S-Chodźcie dziewczyny. Nie warto.-wzięłam za ręce Wiktorię i Laurę i wyszłyśmy z tego szpitala.

*w aucie*

W-Sara, Paulina coś Ci jeszcze mówiła?

S-Że wylatuje jutro do Hiszpani.

La-Jak ona ledwo co po naszym języku umie mówić, pisać, czy coś.

S-No wiem, ale to jej wybór. O więcej nie pytałam, jakoś po tym wszystkim co mi powiedziała, nie miałam ochoty już z nią mieć coś do czynienia.

W-Szkoda gadać...

La-Ja już od dawna widziałam, że coś z nią nie tak. Rozmawiałam o tym z Liam'em, bo ty Sara cały czas z Harrym gdzieś byłaś, a Wiktoria... y no.,

W-Z Niall'em, rozumiem.

S-Już Ci przeszło?

W-Hmm, no tak. Ale nie wiem jak zareaguje, gdy go zobaczę.

La-Udawaj, że nic się nie stało, że nic nie wiesz. Zareagujemy dopiero, jak we 3 zobaczymy dowody...

S-Czy ty sugeruje...

La-Pewne dowody.

W-Okej...

*w domu*

---oczami Wiktorii---

Poszłam zrobić jakieś kanapki, gdy na lodówce zauważyłam karteczkę:

"Cześć dziewczyny :) My jesteśmy na korcie golfowym i gramy sobie, będziemy jakoś po 16. Nie martwcie się o nas. Kochamy ♥ -Nialler x "

W-JA CI KURWA DAM "NIE MARTWCIE SIĘ". JASNE, ŻE SIĘ NIE MARTWIĘ. O TO NIE MUSISZ SIĘ TROSZCZYĆ SUKINSYNIE.

Podeszły do mnie dziewczyny.

La-Ej, co jest?!

W-No  co może być? Niall napisał liścik od nich wszystkich...

S-Niall zostawił telefon?

W-Nie wiem, chyba tak. A co?

La-Tam są pewnie dowody!

S-I to nie jakie, tylko sms-y z tą Anitą?

W-To ona ma na imię Anita... UGH teraz czuje wstręt do każdej Anity na świecie...

La-Nie pierdol już, tylko trzeba sprawdzić czy zostawił telefon!

W-Hahaaha, detektyw Monk? haha :D

La-A żebyś wiedziała haha

Poszłyśmy na górę. Tak jak Sara przypuszczała, telefon Niall'a leżał na jej półce nocnej. Odblokowałyśmy, Sara pokazała nam wcześniejsze sms-y. Po ich przeczytaniu ujrzałyśmy sms w wersji roboczej, który był już prawie wysłany:


N-Oh, dzisiejsza gra była wykończająca!

Li-Też tak uważam, ugh.


____________________________________________

CDN ♥

1 komentarz: